wtorek, 21 września 2010

Jeśli miałbyś się przeprowadzić, co byś zabrał?

Kiedy przeprowadzałem się do nowego domu, przytrafiła mi się jedna z najbardziej przyjemnych rzeczy: wymuszony minimalizm.

Kiedy się przeprowadzam - to tak jak wielu ludzi - porządkuję wszystkie rzeczy, które posiadam, abym nie musiał przenosić zbyt wiele. Już bardziej wolałbym pozbyć się połowy moich rzeczy, aniżeli pakować je wszystkie i przenosić.

Uporządkowanie wszystkiego zabiera trochę czasu, ale jest głęboko satysfakcjonujące. Jest mi o wiele łatwiej teraz, gdy staram się raczej trzymać prostoty. Rzecz jasna, bałagan zawsze będzie narastał z biegiem czasu.

Kiedy kończę przeprowadzkę, zostaję z samymi potrzebnymi rzeczami (plus kilkoma, które zwiększają komfort). Mój nowy dom jest przepięknie minimalistyczny i jestem z tego szczerze zadowolony.

Cały czas staram się utrzymać swój dom w tym stanie, ale ze wszystkimi moimi dzieciakami, nie zawsze jest to możliwe.

Przeprowadzki zmuszają mnie do bycia minimalistą, a zarazem jest to czas przemyśleń: czego potrzebuję? Czego tak naprawdę używam? Co kocham?

Tak więc moje dzisiejsze pytanie do Ciebie to: jeśli miałbyś się dziś przeprowadzić, co byś zabrał?

Stworzenie faktycznej listy mogłoby okazać się użyteczne. A następnie pozbycie się wszystkiego, co się na niej nie znajduje.

To tylko taka myśl.

środa, 8 września 2010

Krocz lekko po tym świecie

lekkie, stąpanie Zdjęcie zrobione przez the sea the sea.

Jest wiele rzeczy, których moglibyśmy się nauczyć od tradycyjnych kultur takich jak rdzenni Amerykanie. Właczając do tego ideę lekkiego kroczenia po tym świecie.

To coś, o czym zapomnieliśmy przez kilkaset lat usiłując osiągnąć więcej, produkować więcej, budować większe i lepsze rzeczy.

Zapomnieliśmy jak to jest kroczyć lekko, i zamiast tego eksploatujemy ziemię z jej surowców naturalnych, wycinamy lasy, zanieczyszczamy rzeki, jeziora i oceany, zmieniamy krajobrazy, by dostosować je do swoich potrzeb, sprawiamy, iż powietrze jest brudne, deszcze kwaśne a wartstwa ozonowa dziurawa.

To żadna nowina. Wszyscy jesteśmy świadomi problemów, ale rozwiązanie ich jest mniej oczywiste.

Czy kupuję ekologiczne produkty? Czy kupuję ekologiczne auto? Czy poddaję recyklingowi wszystko, czego używam?

Pewnie. Możesz robić te wszytskie rzeczy, i są one użyteczne. Ale możesz robić coś więcej: żyj skromniej i krocz lżej.

Skromniejsze życie oznacza, iż mniej konsumujesz, zużywasz mniej surowców naturalnych, mniej zanieczyszczasz, mniej posiadasz, masz mniejszy udział w emitowaniu zanieczyszczeń.

Minimalizm, filozofia skromniejszego życia, jest bardziej zrównoważony ponieważ mniej zużywa, i stąd recykling jest mniej konieczny (niemniej jednak nadal ważny). Ciągłe konsumowanie dużej ilości produktów (nie ważne jak bardzo ekologicznych) bądź surowców naturalnych (nie ważne jak bardzo organicznych) jest mało przyjazne dla środowiska.

Wiele można by tu o tym pisać, i napiszę o tym później, ale teraz kilka krótkich przykładów:

  • Kupuj mniej rzeczy. Kupowanie dużej ilości produktów jest tutaj sednem. Czytaj więcej: Dlaczego mniej znaczy lepiej?; Konsumpcjonizm kontra minimalizm; Przemyśl, co jest niezbędne.
  • Jedz mniej. Amerykanie jedzą o wiele za dużo. Nie chodzi tylko o ogromne ilości bogactw naturalnych, które biorą udział w produkcji całego tego jedzenia, mimo iż to już bardzo dużo (przeczytaj np. o lasach deszczowych wycinanych, aby stworzyć miejsce pod wypas krów dla McDonalda). Chodzi także o ogromne marnotrastwo restauracji, od McDonalda poprzez Chilis do Lone Star, serwujących jedzenie obciążone absurdalną ilością tłuszczu, soli i cukru (i wyrzucające większość z tego), podczas gdy możemy jeść po prostu w domu. Chodzi o całe to pakowanie, które jest używane do mrożonego i przetworzonego jedzenia. Chodzi także o problemy ze zdrowiem, które narastają od jedzenia dużej ilości niezdrowej żywności i o marnowane surowce zużywane na rzecz opieki nad chorymi ludzmi, za grubymi od tego jedzenia.
  • Jedz mniej mięsa. Mięso nie jest przyjazne środowisku. Większość plonów które zbieramy idzie na wyżywienie zwierząt hodowanych na jedzenie, nabiał czy jaja. Gdybyśmy przestali jeść tak dużo mięsa, zużywalibyśmy mniej surowców i mogli nimi wyżywić więcej ludzi.
  • Używaj mniej opakowań. To szalone ile opakowań jest zużywanych na wszystkie produkty, jakie kupujemy. Niestety, nie ma zbyt dużego wyboru kiedy chcesz coś kupić. Jeśli masz wybór wybieraj te produkty, na które zużyto mniej materiału do opakowania. Myślę, że społeczeństwo domagające się mniejszej ilości opakowań zmusi producentów do zmiany tej rozrzutnej praktyki.
  • Jeździj mniej. Chodź więcej. Zacznij jeździć rowerem. Używaj transport publicznego. Jeźdź na stopa. Dołączaj się do wycieczek. Zostań czasem w domu.
  • Posiadaj mniejszy dom. Posiadaj mniej rzeczy, a będziesz potrzebował mniej miejsca. Wielkie domy to marnotrawstwo nie tylko surowców, które są potrzebne do icj budowy, ale również schładzania, ocieplania i utrzymania.

Jeszcze raz, to tylko kilka przykładów. To tak naprawdę zmiana nastawienia, a nie lista rzeczy do zrobienia.

"Wiosną krocz lekko; Matka Ziemia jest w ciąży."
~ przysłowie rdzennych Amerykanów (Kiowa)