Czytałem artykuł w magazynie GQ pod tytułem "10 niezbędnych rzeczy", w którym projektanci lub inne znane osoby wymieniały 10 rzeczy, które są dla nich niezbędne. Spodobał mi się ten pomysł, ale taka lista to hołd złożony luksusowemu konsumpcjonizmowi.
Jestem ostatnim facetem, z którym GQ chciałby przeprowadzić wywiad na ten temat (w ogóle nie posiadam wyczucia stylu), ale skłoniło mnie to do myślenia. Jakie są moje niezbędne rzeczy?
Więc zrobiłem własną listę:
- Co ubieram: jeansy. Uwielbiam grubą fakturę jeansów. Ubieram je codziennie. Niektórzy ludzie lubią syntetyczne materiały, ponieważ są lekkie i szybko schną; ale jeansy są po prostu wygodne. Kupuję je tylko u Goodwill'a.
- Co również ubieram: t-shirt. Mam ich tylko kilka — czarny, niebieski i szary — ale noszę je codziennie. Aż zbladną.
- Co piję: wodę. Piję też kawę i herbatę, ale nic nie równa się z czystą wodą. Piję ją prosto z kranu, przez cały dzień.
- Co uwielbiam jeść: owoce. Świeże, owoce z targu. Albo czarne jagody prosto z krzaczka. Mmmm...
- Co mnie zabawia: książki. Każdego rodzaju. Dostaję je używane od przyjaciół lub wypożyczam z biblioteki.
- Niezbędne przyrządy do pisania: edytor tekstu. Korzystam też z pióra i małego notatnika. Zwłaszcza kiedy jestem poza domem i czuję potrzebę pisania.
- Co robię dla zabawy: spaceruję. Lubię wyjść na zewnątrz i pochodzić po mieście albo wśród przyrody. Nawet nie potrzebuję butów — chodzenie boso jest jeszcze bardziej przyjemne. Ale najlepsze jest spacerowanie z kimś, kogo lubię.
- Gdzie znajduję inspirację: w przyrodzie. Miły park, ogród, las, ocean, wzgórza.
W tym momencie skończyły mi się pomysły — ostatnie kilka punktów to właściwie nie rzeczy. Naprawdę starałem się wymyślić 10 przedmiotów, ale nie mogłem znaleźć niczego więcej. Jeśli mam te 8 rzeczy wymienionych powyżej, jestem naprawę szczęśliwy: jeansy i t-shirt, woda i owoce, książka i notes, spacerowanie wśród natury.
Mógłbym żyć, używając tylko tego — oczywiście potrzebowałbym różnego jedzenia z powodu wartości odżywczych, ale niewiele więcej. Tak naprawdę to nawet nie potrzebuję komputera — mógłbym pisać w notesie i używać komputera w bibliotece, żeby umieszczać posty na moim blogu.
Nie potrzebujesz konsumpcjonizmu, żeby być bardzo szczęśliwym — odważę się powiedzieć, że życie jest lepsze bez niego.
1 komentarze:
Moja lista była by pewnie o wiele dłuższa dlatego zainteresowałem się blogami tego typu ;)
Prześlij komentarz