czwartek, 9 grudnia 2010

10 niezbędnych rzeczy

Czytałem artykuł w magazynie GQ pod tytułem "10 niezbędnych rzeczy", w którym projektanci lub inne znane osoby wymieniały 10 rzeczy, które są dla nich niezbędne. Spodobał mi się ten pomysł, ale taka lista to hołd złożony luksusowemu konsumpcjonizmowi.

Jestem ostatnim facetem, z którym GQ chciałby przeprowadzić wywiad na ten temat (w ogóle nie posiadam wyczucia stylu), ale skłoniło mnie to do myślenia. Jakie są moje niezbędne rzeczy?

Więc zrobiłem własną listę:

  1. Co ubieram: jeansy. Uwielbiam grubą fakturę jeansów. Ubieram je codziennie. Niektórzy ludzie lubią syntetyczne materiały, ponieważ są lekkie i szybko schną; ale jeansy są po prostu wygodne. Kupuję je tylko u Goodwill'a.
  2. Co również ubieram: t-shirt. Mam ich tylko kilka — czarny, niebieski i szary — ale noszę je codziennie. Aż zbladną.
  3. Co piję: wodę. Piję też kawę i herbatę, ale nic nie równa się z czystą wodą. Piję ją prosto z kranu, przez cały dzień.
  4. Co uwielbiam jeść: owoce. Świeże, owoce z targu. Albo czarne jagody prosto z krzaczka. Mmmm...
  5. Co mnie zabawia: książki. Każdego rodzaju. Dostaję je używane od przyjaciół lub wypożyczam z biblioteki.
  6. Niezbędne przyrządy do pisania: edytor tekstu. Korzystam też z pióra i małego notatnika. Zwłaszcza kiedy jestem poza domem i czuję potrzebę pisania.
  7. Co robię dla zabawy: spaceruję. Lubię wyjść na zewnątrz i pochodzić po mieście albo wśród przyrody. Nawet nie potrzebuję butów — chodzenie boso jest jeszcze bardziej przyjemne. Ale najlepsze jest spacerowanie z kimś, kogo lubię.
  8. Gdzie znajduję inspirację: w przyrodzie. Miły park, ogród, las, ocean, wzgórza.

W tym momencie skończyły mi się pomysły — ostatnie kilka punktów to właściwie nie rzeczy. Naprawdę starałem się wymyślić 10 przedmiotów, ale nie mogłem znaleźć niczego więcej. Jeśli mam te 8 rzeczy wymienionych powyżej, jestem naprawę szczęśliwy: jeansy i t-shirt, woda i owoce, książka i notes, spacerowanie wśród natury.

Mógłbym żyć, używając tylko tego — oczywiście potrzebowałbym różnego jedzenia z powodu wartości odżywczych, ale niewiele więcej. Tak naprawdę to nawet nie potrzebuję komputera — mógłbym pisać w notesie i używać komputera w bibliotece, żeby umieszczać posty na moim blogu.

Nie potrzebujesz konsumpcjonizmu, żeby być bardzo szczęśliwym — odważę się powiedzieć, że życie jest lepsze bez niego.

1 komentarze:

Unknown pisze...

Moja lista była by pewnie o wiele dłuższa dlatego zainteresowałem się blogami tego typu ;)

Prześlij komentarz