czwartek, 6 stycznia 2011

Rezygnacja z zaspokajania sztucznych potrzeb

Nasze życie pełne jest rzeczy, które musimy zrobić. Do czasu kiedy przyjrzymy się im bliżej.

Pomyśl o tym, jakie możesz mieć potrzeby: sprawdzanie e-mail'a co 15 minut, opróżnianie skrzynki odbiorczej, czytanie wszystkich twoich blogów, utrzymywanie czegoś w perfekcyjnym stanie lub ubieranie się do pracy zgodnie z ostatnimi trendami. Potrzeba zadręczania dzieci pierdołami, kontrolowania swoich współpracowników, spotykania się ze wszystkimi którzy tego chcą, bycia coraz to bogatszym lub posiadania fajnego samochodu.

Skąd się biorą te potrzeby? Są totalnie wymyślone.

Czasami potrzeby są tworzone przez społeczeństwo: jesteś zobowiązany pracować do 21:00 lub nosić nieskazitelne garnitury, bo branża w której pracujesz tego wymaga. Twoja dzielnica ma pewne standardy i jeśli twój trawnik nie jest bez zarzutu a na podjeździe nie stoją dwa BMW, będziesz osądzony. Jeśli nie masz najnowszego iPhone'a, nie masz swojego symbolu statusu i tracisz szacunek u świrusów-gadżetomaniaków, co sprawia, że będziesz zazdrościł go tym, którzy go mają.

Czasami potrzeby są tworzone przez nas samych: czujemy silne pragnienie ciągłego sprawdzania e-maili, czytników RSS, portali informacyjnych, wiadomości tekstowych lub naszego konta na Twitterze, pomimo tego, że nie poniesiemy żadnych reperkusji w pracy czy wśród znajomych, jeśli nie będziemy na bieżąco. Chcemy mieć idealnie posłane łóżko, nawet jeśli nikogo to nie obchodzi. Chcemy zrobić listę życiowych lub tegorocznych celów i osiągnąć każdy z nich, nawet jeśli nic złego się nie stanie, gdy nie uda nam się osiągnąc większości z nich.

Oba typy tych sztucznie stworzonych potrzeb można wyeliminować. Wystarczy tylko chęć odpuszczenia.

Zbadaj jedną z nich i zapytaj się siebie dlaczego jest ona taka ważna. Spytaj również, co by się stało gdybyś ją odpuścił. Jakie korzyści by to przyniosło? Czy miałbyś więcej czasu i miejsca by się skoncentrować i tworzyć lub mniej stresu i mniej rzeczy które codzień byś musiał odptaszkowywać? Jakie negatywy by z tego wynikły — lub mogłyby wyniknąć? Jak prawdopodobne jest to, że tak właśnie będzie? Jak byś zareagował, żeby je zneutralizować?

Te potrzeby są stworzone przez nasze obawy i im bardziej jesteśmy szczerzy w stosunku do nich, tym lepiej. Staw czoła obawom i daj sobie czas na przetestowanie idei — pozwól sobie odpuścić to pragnienie, ale tylko na godzine lub dzień. Tylko na tydzień. Jeśli nic złego się nie stanie, kontynuuj testowanie i w ten sposób, powoli przekonasz się, że ta potrzeba nie była tak naprawdę potrzebą.

Odpuszczanie może być przyjemne, pozatym, dzięki niemu uwalniasz siebie.

1 komentarze:

plusultra pisze...

To jeden z wpisów Leo, który zapadł mi głęboko w pamięć. Rzeczywiście tak jest, ze próbujemy doganiać otoczenie, boimy się odstawać i to na tyle mocno, ze pragnienia większości zdają się być naszymi pragnieniami... Z drugiej jednak strony nasze własne, szczere pragnienia dopasowywujemy do społecznych standardów - w rezultacie nie robimy tego czego chcemy i jednocześnie robimy to, czego nigdy nie pragnęliśmy robić...
Życzę wytrwałości w oganianiu się od fałszywych pragnień i w odnajdywaniu tych prawdziwych! Pozdrawiam:)

Prześlij komentarz