środa, 16 marca 2011

Minimalizm kontra strach

Strach powstrzymuje nas przed byciem minimalistami.

Dlaczego trzymamy rzeczy, skoro ani ich nie potrzebujemy, ani też ich nie używamy? Ponieważ obawiamy się, iż moglibyśmy ich potrzebować lub z nich korzystać. Boimy się tego, co mogłoby się zdarzyć, jeśli byśmy się ich pozbyli.

Przez wiele lat miałem samochód, ponieważ martwiłem się sytuacjami kryzysowymi i tym, że nie będę w stanie robić rzeczy, które chciałem lub musiałem robić. Później odkryłem, iż mogę robić wszystko, czego chcę i jeszcze więcej bez samochodu. I że numer alarmowy 911 jest o wiele lepszy w prawdziwie nagłych wypadkach.

Tej zimy w San Francisco było strasznie zimno jak dla wyspiarza takiego jak ja. Kupiłem o wiele więcej rzeczy, niż miałem przedtem (prawie wszystko w sklepach z artykułami używanymi), ponieważ nie wiedziałem, jak żyć w czasie mrozów. Niepewność dotycząca tego, czego nie wiem, poskutkowała tym, iż pozbyłem się strachu wraz ze zwiększeniem mojego dobytku.

Po pierwsze: gdy poznajemy coś lepiej, stajemy się bardziej pewni siebie, że nie potrzebujemy czegoś tak bardzo jak wtedy, gdy myśleliśmy, iż jest to nam niezbędne. Gdy uczę się, jak żyć w zimnie, zaczynam zdawać sobie sprawę, że kilka sprytnych rzeczy jest wszystkim, czego potrzebuję. Kiedy uczę się o podróżowaniu, dowiaduję się, że nie potrzebuję prawie niczego. Gdy dowiaduję się jak pisać blogi, uczę się, że nie potrzebuję ani ogłoszeń, statystyk gości, komentarzy, widgetów, ani też Facebook'owych przycisków.

Po drugie: strachu można się pozbyć za pomocą małych testów. Postaraj się obyć bez czegoś przez chwilę (dzień albo tydzień) i zobacz, co się stanie. Stwierdzisz, że obawy nie są tak uzasadnione jak myśleliśmy.

Po trzecie: czasami stawanie oko w oko ze strachem jest dobrym doświadczeniem. To uczy nas wiele o nas samych i o życiu. Jest to przerażające, ale nas przebudza. Żyj ze strachem i bez zabezpieczenia, i zobacz jak to jest być żywm i nieodizolowanym.

0 komentarze:

Prześlij komentarz